„Przedświąteczna gorączka” – tym niepokojąco brzmiącym hasłem zwykliśmy nazywać czas wytężonych przygotowań tuż przed świętami. W pocie czoła robimy ostatnie zakupy, pieczemy ciasta, lepimy pierogi, a przecież pozostają jeszcze porządki. Najrozsądniej rozłożyć przygotowania na cały grudzień, ale co jeśli tak się nie stało i stajemy przed gorączkową decyzją: „za co się złapać”?
Po pierwsze złapmy oddech
Pamiętajmy, że nie jesteśmy sami. Podzielmy się obowiązkami. Przedkładajmy relacje nad porządki i zakupy. Dajmy sobie czas – czekając w kolejce w markecie, wsłuchajmy się w świąteczną muzykę i podziwiajmy dekoracje. Generalne porządki zostawmy na styczeń, a zamiast tego napijmy się korzennej herbaty w towarzystwie bliskich. W te święta tęsknimy za ciepłem, ciszą i spokojem. Zaopiekujmy te potrzeby w sobie stawiając siebie i ważnych dla nas ludzi na pierwszym miejscu.
Zespół psychologów